Robinson – Ula Goźlińska
Zapisałam się na sprawność „Robinsona”. Po porannym apelu wyszłam z obozu. Poszłam w stronę wioski Przerwanki.
Znalazłam ciekawe miejsce pod mostem. Siedząc tam i jedząc pozbierane po drodze jagody słuchałam ptaków. Niecałą godzinę poźniej poszłam w stronę wąwozu. Zgubiłam się gdześ w lesie, ale po chwili odnaklazłam drogę powrotną.
Ok. 30 min. przed obiadem siedziałam na „Dzikiej Plaży” i szukałam śladów zwierząt.
Po obiedzie odmeldowałam się i poszłam na polanę przed sklepem „Akwarium”. Usnęłam tam i pospałam 2 godz. Kiedy się obudziłam byłam trochę głodna. Postanowiłam, że pójdę coś zjeść. Poszłam w stronę wąwozu. Zagubiłam się wchodząc na sporą skarpę i tego powodu postanowiłam iść przed siebie i szukać jakiejś leśnej dróżki. Przy niej stał paśnik z sianem. Na końcu okazało się, że jestem obok „Polany Pięciu Drzew”. Zatrzymałam się, żeby cos zjeść w wąwozie.
Nagle z daleka ujrzałam szałasy, w których zatrzymałam się na godzinę. Następnie wróciłam do obozu się zameldować.
To był wspaniały dzień!
11 lipca 2012, Ula Goźlińska, zastęp „Rozpruwacze”, obóz harcerski