Nagle zauważyłyśmy żurawia – zdobywamy sprawność „Robinsona”

Dziś o 10:00 wyszłyśmy z obozu, żeby zdać na sprawność „Robinsona”. O 11:18 poszłyśmy na polanę, gdzie rozłożyłyśmy się i zaczęłyśmy jeść żelki.
Nagle zauważyłyśmy żurawia.

O 12:45 zaczęłyśmy zbierać się na obiad. Po drodze widziałyśmy jak dużych rozmiarów żaba skakała w lesie. Po powrocie z obiadu Edyta znalazła rodzinę żab i wcieliła się w jedną z nich (?)

Edyta Bąk, Natalia Wójcik, zastęp „Paryż”
8 lipca 2013

Druh kazał nam iść w las.
Ja Krecik i Mateusz szliśmy przez las. Znaleźliśmy idealne miejsce. Janek wiązał i ustawiał szałas oraz zeribę, którą ja wymyśliłem, żeby ją tam zrobić. Natomiast ja łaziłem po patyki dla Janka. Mateusz zbierał dla nas jagody.
Jak zakończyliśmy, to wzięliśmy patyki i bawiliśmy się, że to miecze i karabiny.
Potem nam się nudziło.

Artur Nowak, zastęp „Nowy Jork”
8 lipca 2013

Na początku znalazłyśmy miejsce, w którym spędzimy cały dzień w lesie.
Potem grałyśmy w „wojnę”, śpiewałyśmy „Dziś w nocy będzie fajnie” i poszłyśmy na godzinkę spać. Potem poszłyśmy na obiad.

Ola Skałecka, Natalia Nowakowska, zastęp „Rio de Janejro”
8 lipca 2013

Jesteśmy na „Robinsonie”. Od godz. 10:00. Na razie nic takiego się nie wydarzyło. Tylko jakiś głośno nawołujący ptak przeleciał nad nami. Przy naszym kocu mrówki szukają pożywienia, a świerszcze na polanie nam pięknie grają.
Po obiedzie obserwowałyśmy ptaki na niebie. Jak odleciały ptaki, to obserwowałyśmy chmury. Szukałyśmy podobnych do kształtów.
Czas nam szybko zleciał.
Po jakimś czasie przyglądałyśmy się drzewom, które falowały na wietrze.
Zajęłyśmy się też insektami. Zbudowałyśmy im miasto. Kiedy zakończyłyśmy był czas powrotu do obozu.

Marcelina Dębicka, Michalina Czapska, zastęp „Sydney”
8 lipca 2013

Znalazłyśmy miejsce głęboko w lesie i rozłożyłyśmy się tam.
Potem bawiłyśmy się w „Pytania na temat lasu”.
Potem znalazłyśmy długie badyle i położyłyśmy na nie karimatę. Przez dłuższą chwilę wsłuchiwałyśmy się w odgłosy natury. Potem zebrałyśmy szyszki i układałyśmy z nich wieżę. Bawiłyśmy się kto dalej rzuci szyszką. Gdy nam się znudziło śpiewałyśmy piosenki. Potem słuchałyśmy śpiewu ptaków i szumu lasu.

Teraz jesteśmy po obiedzie.
Moja koleżanka zbiera badyle. Nie wiem na co. Już wiem… Zbiera je na szałas.
Niedawno znalazłam (niby) gniazdo ptaków na ziemi, ale to był tylko obcięty pień drzewa owinięty mchem.

Niedawno byłam na spacerze i widziałam mnóstwo pięknych żab i ropuch.
Widziałam też różne rodzaje kwiatów.

Z nudów zaczęłam odrywać korę od leżącej gałęzi, a tam… kolonia czarnych mrówek.

Jagoda Kosyło, zastęp „Rio de Janejro”
8 lipca 2013

O godz. 10:55 znalazłyśmy swoje miejsce w lesie. Teraz opisujemy różne rzeczy albo piszemy listy. O 11:15 zrobiłyśmy szałas na karimatę. 11:47. Zaczęłyśmy sobie śpiewać. Chciałyśmy wymyślić pląs, ale nam się nie udało. Najpierw nie byłyśmy przekonane ale teraz nam się podoba. Wcześniej robiłyśmy różne rzeczy z szyszkami.
O 12:30 powoli szykowałyśmy się na obiad. O 12:45 usiadłyśmy na drodze, bo za wcześnie wyszłyśmy.
O 14:30 zaczęłyśmy się nudzić, więc sobie pogadałyśmy i było super.

Julia Felak, Zastęp „Rio de Janejro”
8 lipca 2013

Siedzimy razem z Olą w naszym fajnym szałasie i oglądamy bujające się drzewa. Wcześniej obserwowałyśmy ptaki i robaczki, które chodziły po igiełkach.
Patrzyłyśmy jak mały żuczek dreptał swoimi małymi nóżkami przez ciężkie do pokonania dla niego igłowe wzgórze. Poszłyśmy jego śladem.
Choć wolno szedł z zainteresowaniem przyglądałyśmy się jak idzie leśną dróżką.
A1

Poszłyśmy z Sonią na moją polankę. Była ukryta w lesie, a wokół niej rosły drzewa. Zaczęłyśmy budować szałas. Chodziłam po duże gałęzie, a Sonia wbijała je w ziemię.
Miałyśmy wielką pelerynę przeciwdeszczową, która mogła służyć jako baldachim. Praca poszła nam dość szybko. Szałas wygląda bardzo fajnie. Żałujemy, że nie możemy w nim spędzić nocy.
A2

Wyszliśmy. Druh Rafał wyznaczył nam kierunek. Znaleźliśmy pniak o kształcie fotela. Zostaliśmy tam. Na szczęście nie było mrówek. Czytałem książkę, a Kuba ostrzył dzidy bojowe.
Po chwili przyszły dziewczyny, więc poszliśmy stamtąd.
Znaleźliśmy resztki szałasu z poprzedniego roku. Siedzę teraz na tym samym pniu, co w zeszłym roku i tak samo piszę opis.

Filip Olszewski, Kuba Buczak, Zastęp „Kongo”
8 lipca 2013

Poszłyśmy razem na łąkę koło lasu.
Siedziałyśmy tam, jadłyśmy i piłyśmy. Podziwiałyśmy przyrodę.
Nagle usłyszałyśmy z drugiego końca łąki śmiech Marysi Gudaj.

Po obiedzie położyłyśmy się na kocu i poszłyśmy spać. Jak wstałyśmy okazało się, że na koc weszło wiele robaczków, więc miałyśmy co oglądać.
Postanowiłyśmy, że zmienimy miejsce na bardziej słoneczne. Ptaki głośno śpiewały, a świerszcze były najgłośniej.
Czas minął nam bardzo szybko i musiałyśmy wracać do obozu.
W taki właśnie sposób miło spędziłyśmy czas na naszym „Robinsonie”.

Kasia Wójcik, Michalina Kryszewska, zastęp „Paryż”
8 lipca 2013

Druh Rafał puścił nas na „Robinsona”. Najpierw poszłyśmy do lasu, rozłożyłyśmy koc i zaczęłyśmy wszystko obserwować. Po pół godzinie zagrałyśmy w karty. Po godzinnym pobycie w lesie postanowiłyśmy pójść na tamę. Rozłożyłyśmy tam koc i usiadłyśmy. Nagle wskoczyła nie niego mała żabka. Zaczęła skakać we wszystkie strony i wyglądało to tak, jakby tańczyła. Bardzo nas to rozśmieszyło.

Natalia Białek, Marcelina Gudaj, zastęp „Sydney”
8 lipca 2013

Od tej pory, co poszłyśmy na „Robinsona” nic ciekawego się nie działo.
Zosia zrywała poziomki i dopisywał jej dobry humor.
Po drodze spotkałyśmy żabkę, która sobie skakała przed naszymi nogami.
Żadnych ptaków ani innych dużych zwierząt nie widziałyśmy. Może poza tym, że Zośka znalazła na mojej nodze dwa komary.

Po pewnym czasie postanowiłyśmy zmienić miejsce na bardziej słoneczne.
Jedna z nas (pomińmy kto to był) zaczęła wąchać swoje śmierdzące buty. Potem opalałyśmy się w cieniu (jak to my).

Dominika Tomczyńska, Sandra Dutkiewicz, Zofia Słowińska, Julia Jasica, zastęp „Sydney”
8 lipca 2013