Kajaki – było bosko, bo pływaliśmy kajakami

Dziś było bosko, bo pływaliśmy kajakami. Byłoby ogólnie spoko, gdyby nie to, że pokłóciłam się z moją najlepszą koleżanką. Widzieliśmy piękne łabędzie i lilie wodne.
Trochę było strasznie, bo one mają dużo siły, musieliśmy blisko nich przepływać i trochę nas syczały. Było to fajne przeżycie.
Ten dzień uważamy, za bardzo udany.

Ola Skałecka, Natalia Nowakowska, zastęp „Rio de Janejro”
9 lipca 2013

Na kajakach było super. Trochę ręce bolały, ale się przyzwyczaiłam.
Zobaczyłam z bardzo, bardzo bliska łabędzie i ich małe.

Jagoda Kosyło, zastęp „Rio de Janejro”
9 lipca 2013

Dziś były kajaki.
Podzieliliśmy się na dwie grupy. Pierwsza płynęła z Przerwanek do Pozezdrza i wracała pieszo do obozu, a druga odwrotnie.
Na kajakach płynęło się wspaniale, chociaż ręce bolały od wiosłowania.
Gdy zakończyliśmy spływ wszyscy byli mokrzy.
[I TERAZ UWAGA]
O 22:30 był zastrzyk i wszyscy poszli spać. [ZABRZMIAŁO GROŹNIE, NIEPRAWDAŻ? CHODZIŁO OCZYWIŚCIE O CAPSTRZYK]
Według nas był to najfajniejszy dzień na obozie.

Zastęp „Paryż”
9 lipca 2013

W kajaku płynęłam z druhem Rafałem. Było bardzo fajnie. Płynęliśmy rzeczką [Sapiną] i przepływaliśmy przez jeziora [Wilkus i Pozezdrze].
Gdy płynęliśmy widzieliśmy dwa łabędzie i gromadkę ich dzieci.
Na brzegu nasz kajak był czwarty.

Zosia Sławińska, zastęp „Sydney”
9 lipca 2013